Z PUNKTU WYCHOWAWCZEGO
Aby pełniej przedstawić charakter tego niepożądanego z wychowawczego punktu widzenia sposobu korzystania przez rodzinę z telewizji, odwołam się do indywidualnego, symptomatycznego przypadku pewnej rodziny. Dziecko z tej rodziny to chłopiec w wieku 6,5 lat, uczeń klasy zerowej, który bardzo lubi oglądać telewizję. Robi to codziennie, w swoim odczuciu wystarczająco długo — „mogę oglądać, ile chcę i wszystko, co chcę”. Jedyną barierą dla dłuższego kontaktu z telewizją jest to, że po prostu usypia: „tylko, jak jestem śpiący, to me oglądam, bo idę spać”. Ojciec dziecka (38 lat, wykształcenie zawodowe) przyznaje, iż „telewizja zdecydowanie pełni bardzo ważną rolę w życiu syna”, a pytany o to, jak dziecko najczęściej spędza wolny czas, odpowiada: „ogląda telewizję, filmy na wideo, gra na komputerze, czasem bawi się z siostrą”.